Właśnie dostałam smsa - Pan Koala dziś został pracownikiem HBC, uwalniając się tym samym wreszcie od agencji! Za tym idzie podwyżka, no i spokój, bo kontrakt w dłoni, bez strachu, że zadzwonią i odwołają zlecenie.
GRATULACJE!!! :))))
Idę w ramach osobistych gratulacji upichcić mój pierwszy makaron z serem i szpinakiem :)
Hej, tez gratuluje Panu Koali:)) Taki piekny dzien przyniosl tak piekna i pozytywna wiadomosc. Oby tak dalej, bo przeciez slonecznych i cieplych dni bedzie coraz wiecej:) Musicie to opic! Mus!:)
OdpowiedzUsuńPieknie!!! Gratulacje dla Pana Koali!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla pana Koali!!! Bardzo dobra wiadomość, obyś więcej takich miała.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Gratulacje dla polskiej rodziny Koali!
OdpowiedzUsuńAlicja
Dziękuje, dziękuję :) cięzko było, ale się starałem i wiem juz ze cięzka praca sie opłaciła. Fakt ze nie jest to praca marzeń ale STAŁA :)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to moja pierwsza praca nie przez agencje i nie z polecenia :) więc cieszy dwa razy bardziej:)
@Monika- juz zaczelismy :)
I się nic nie chwali, że ma swoją szafeczkę i identyfikator ze zdjęciem z serii "poszukiwany żywy lub martwy" z napisem "Logistics", i mu dają kartę kredytową ze zniżką, i bez karty też ma zniżkę na zakupy w całej sieci HBC, no nic się nie chwali ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! Czyli teraz zostajecie?
OdpowiedzUsuńNo to super z ta znizka, to sa fajne sklepy z porzadnymi rzeczami, jesli bedziecie cos potrzebowac;) Zwlaszcza the Bay:))
OdpowiedzUsuńMarek: a adoptujesz nas? :))))
OdpowiedzUsuńMonika: oj wiem, ja do Baya nawet nie wchodzę bo jak raz weszłam i sprawdziłam ile kosztuje to co mi się podoba, to prawie z płaczem wyszłam ;)
OdpowiedzUsuńAle Koala, nie calkiem tak z tym Bay'em. Sa tam czesto, prawie co tydzien super znizki i ja przewaznie kupuje jak jest cos 30-40% off, bo inaczej, to troche drogo;) Jesli do tego dodasz znizke Pana Koali z pracy, to nawet za mniej jak pol ceny mozesz cos zanabyc, jak to mowi Stardust:)
OdpowiedzUsuńWszyscy chcą dzis żebym ich adoptowal - to jakas epidemia??? A poważnie to czy kontrakt oznacza możliwość zmiany ten waszej wizy na stały pobyt?
OdpowiedzUsuńMonika: fakt, można upolować coś taniej, ale jednak - my nadal biedni jesteśmy, więc jak buty za 450$ mogę dostać nawet 50% taniej, to nadal mnie na nie nie stać. Jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMarek: bo u Ciebie ciepło :)
OdpowiedzUsuńKontrakt nie oznacza, że dostaniemy stały pobyt, firma musiałaby udowodnić, że koalowe umiejętności są wyjątkowe i nie mogli znaleźć nikogo na kanadyjskim rynku.
No, to wybralas chyba najdrozsze buty w calym the Bay:))))) Champagne taste.....:) (for the beer budget jak tutaj mowia LOL) Nie martw sie, niewielu stac na takowe;)
OdpowiedzUsuńMonika: strzeliłam, widziałam bodajże za 350, ale nie pamiętam dokładnie ceny :) Powiedzenie dobre, my właśnie tak mamy ;)))
OdpowiedzUsuńTo nie powinno być trudne - niech zatrudnia Ciebie jako eksperta - w końcu dla Ciebie Pan Koala jest jedyny, niepowtarzalny i niezastąpiony i NA PEWNO nie ma nikogo drugiego takiego na kanadyjskim rynku. A w sprawie butów to musiały by być ze złota żebym tyle kasy za buty zapłacił.
OdpowiedzUsuńYupi:)))) Gratulacje dla pana Koali!!!
OdpowiedzUsuńMarek, ja nie rozumiem dlaczego jeszcze mnie nie zatrudnili.
OdpowiedzUsuńCo do butów, to akurat po Tobie bym się takiego tekstu nie spodziewała, a nie mogę się zgodzić. Za niektóre modele Christiana Louboutin jestem w stanie zapłacić więcej niż 350$ :)
Najwiecej ile w życiu zapłaciłem za buty to $90 za Merrelle do lazenia po górach.Zona to inna historia, ale Manolo Blahnic nie kupujemy :)
OdpowiedzUsuńWlasnie mi wpadl w rece ten artykul, przeczytajcie, wprawdzie nic nowego ale dosyc obiektywnie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wysokieobcasy.pl/kanada/1,111835,8995468.html
www.wysokieobcasy.pl/kanada/1,111835,8995468.html
OdpowiedzUsuńMonika - super artykuł. Mi sie tez Kanada zawsze wydawała takim zasciankiem USA - coś jak ściana wschodnia w Polsce. Najgorsze cechy Europy i USA połączone razem.
OdpowiedzUsuńMarek: bo ty na sprzęt wydajesz, a żona na buty i równowaga w świecie jest zachowana :) Blahnika akurat nie lubię.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Koali, mam nadzieję że niedługo Koalową też znajdzie super praca ;)
OdpowiedzUsuńWrócilim :-) Dołączam się do gratulacji. Sprawdziłam - fajne te sklepy :-)
OdpowiedzUsuńMoje serdeczne gratulacje.Powodzenia.Trzymam kciuki . Mimo awansu czekam na Was.Mama
OdpowiedzUsuńGratulacje
OdpowiedzUsuńSzukając agencji pracy w Toronto w pobliżu St. Claire, trafiłem na Waszego Bloga. Genialny. Chyba sam zacznę blogować ;-)
Jesteśmy tu z Żoną i Córką od 28 stycznia - wtedy to zaczęła się nasza kanadyjska przygoda. I gdyby nie to że brak nam "canadian experience" to mógłbym powiedzieć że jest świetnie.
Słuchajcie dobrzy ludzie, czy mógłbym proscić o namiary na "waszą" agencję?
Serdecznie pozdrawiam
Thomas
Tomasz: jasne, ja pracowałam z Manpowerem, mają placówkę m.in. w centrum i w naszej okolicy czyli North York - w tej "naszej" jest sporo ogłoszeń magazynowo-kasjerowych i innych takich prostych robót. Z tego co widziałam ciężko tam o jakieś długoterminowe zlecenia, ale może sie trafić tak jak u mnie, że zatrudnią po zakończeniu zlecenia.
OdpowiedzUsuńZ kolei Pana Koala pracował z Quantum.
www.manpower.ca, placówka w North Yorku jest na 4950 Yonge Streer, Suite 705, telefon 416 733 1440.
Co do quantum to uzupełnię namiar jak Koala wróci z pracy, bo nie chce mi się w jego papierach grzebać :)
Hej, bardzo dziękuję za info.
OdpowiedzUsuńW międzyczasie znalazłem agencję Great Connections Employment Services
5050 Dufferin Street.
Wypełniłem tam sporo papierów, rozwiązałem kilka testów i zakwalifikowali mnie do rozmowy kwal. do pracy w Nestle.
Rozmowa się odbyła i udało się.
We wtorek mam orientation w Nestle - płatne przynajmniej ;-)
Czy u Was podobnie to wyglądało?
Serdecznie pozdrawiam.