piątek, 1 kwietnia 2011

Motocykle, spaliny, czyli to co lubimy najbardziej

No, prawie najbardziej ;)

W ostatnią sobotę wybraliśmy się do Rogers Centre na imprezę z cyklu Monster Energy Supercross. W Rogers Centre odbywają sie przeróżne imprezy, m.in. 30go kwietnia odbędzie się pierwsza w Kanadzie walka UFC, na którą bilety wyprzedano z prędkością godną niejednej gwiazdy. W miesiącach wiosenno -letnich jest "domem" baseballowej drużyny Blue Jays - sezon zaczyna się mniej więcej podczas ostatnich podrygów sezonów hokejowego i koszykarskiego - w tym roku huczny początek zaplanowano na ten weekend.

Zdjęcie budynku wklejałam już wcześniej, dla przypomnienia:
Image Hosted by ImageShack.us




Budynek ma całkowicie otwierany dach, który robi niesamowite wrażenie jak się na niego spojrzy w środku i wyobrazi, że on się odsuwa...
Image Hosted by ImageShack.us

W środku oczywiście cała infrastruktura jedzeniowo-piwna z cenami powalającymi biedny lud robotniczy na kolana (10$ za puszkę piwa???). Posilaliśmy się w tej sytuacji kanapkami przytarganymi z domu, podejrzewając, że ręka nam zadrży, a zdrowy rozsądek nie pozwoli wydać majątku na kawałek pizzy.

Na początku zapoznaliśmy się z torem z bliska:
Image Hosted by ImageShack.us

Pooglądaliśmy wielki telebim - Pan Koala mówił, że jest największy w... i właśnie nie pamiętam, czy w Kanadzie, czy na kontynencie, czy na świecie, więc nie będę kłamać:)
Image Hosted by ImageShack.us

Potem przenieśliśmy się na nasze miejsca, gdzieś wysoko w górze, skąd był naprawdę rewelacyjny widok na cały tor:
Image Hosted by ImageShack.us

Cała hala może pomieścić nawet 66tys osób - na tej imprezie połowa najwyższych rzędów nie była w ogóle "zamieszkała", reszta było dość mocno wypełniona, więc wnioskuję, że albo sprzedali wszystko, albo prawie wszystko.
Całe show było niesamowite. Zaczynając od wstępu, podczas którego wybuchało, ziało ogniem, huczało, strzelało fajerwerkami przy dźwiękach ostrej muzyki.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Zawodnicy prezentowali siebie, jak również swoje niedawne kontuzje, wywołując ogromny aplauz :) Wiadomo, najbardziej publika kocha tych, co ciężką pracą, pomimo niepowodzeń i przeciwności losu wrócili na szczyt. Moim ulubieńcem został Pan Ciaputek, który po wyjechaniu motocyklem na prezentację efektownie się wywalił :)

Następnie rozpoczęły sie już same wyścigi, które wywoływały w nas emocje pomimo nieznajomości zawodników i braku ulubieńców.
Image Hosted by ImageShack.us

Mnie natomiast urzekło, że mogę siedzieć w jednym miejscu i oglądać, a nie biegać z miejscówki na miejscówkę jak to miało miejsce na pod wschowskich Kaczych Dołach, na które chodziłam na motocross jako dzieciak :) Zdjęć wyszło bardzo niewiele - Panowie byli za szybcy nawet na mój tryb sportowy, odległość też robiła swoje. Ale udało mi się wycisnąć takie:

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Z innych nowości, Kanadyjczycy przygotowują się do wyborów 2go maja, które to muszą zostać przeprowadzone po tym, jak rząd nie otrzymał wotum zaufania w ostatnim głosowaniu. Kampania jest błyskawiczna i za nią nie nadążam :)

No i chyba mamy wiosnę. Piszę chyba, bo znowu dzisiaj coś mokrego i białego popadywało, ale to chyba takie ostatnie niemrawe podrygi - w każdym razie w wiosenno-jesiennym płaszczu już chodzę :) A to oznacza, że w końcu ruszymy się poza miasto! :) Mieliśmy okazję już w ten weekend, bo Ekipa z Downtown zapraszała nas na festiwal klonowy, ale mieliśmy już zarezerwowany dzień na motóry, więc nie wyszło. A szkoda, że się te daty nałożyły, bardzo chętnie bym prawdziwego syropu skosztowała.

Plany są w trakcie układania, kalendarz rozgrzany do czerwoności, teraz tylko trzeba to wszystko w życie wprowadzić. Czyli drżyjcie z niecierpliwości! :)))

2 komentarze:

  1. Wow, pomor jakis padl czy co? Nikt tu jeszcze nic nie napisal a notka sprzed kilku dni? No to ja napisze, ze zaliczacie sporo lokalnych imprez, super!!! Ja wiem, ze chcecie zobaczyc jak najwiecej, bo czas goni. Troche mi czasem glupio, bo ja sama ani nie bylam na motocrossie ani na festiwalu klonowym:(((( Wiosna znow troche wczoraj wieczorem zboczyla z drogi (snieg!!!) cos jej strasznie pod gore w tym roku. Sama jak zerknelam przez okna i zobaczylam, ze bialo o malo zawalu nie dostalam! Dobrze, ze snieg dosc szybko zamienil sie w deszcz, bo panstwo Koala chyba by sie na dobre podlamali:)
    Na temat wyborow nie bede sie wypowiadac, bo strasznie mnie wkurza, ze sie tak latwo wydaje miliony z pieniedzy podatnikow!!!! Kampania rzeczywiscie blyskawiczna, czesto gesto Harper czy Ignatief 2-3 miasta obskakuja w jeden dzien!

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz, że chcemy jak najwiecej zobaczyć, a dwa że jak już robisz coś za czym delikatnie mówiąc nie przepadasz, to starasz się wyciągnąć z wolnych dni też jak najwięcej :) Poza tym teraz przyspieszymy, bo jednak większość naszych planów wymaga w miarę sensownych temperatur - w sobotę chcemy skoczyć na wyspy, na Wielkanoc jedziemy do Ottawy i Montrealu, w któryś weekend jeszcze Niagarę się wciśnie, i tak dalej i tak dalej :) A w lipcu jest w Twoim mieście Vans Warped Tour, stary punkowy festiwal - teraz już mocno komercyjny, ale zawsze chciałam go zobaczyć.
    Śnieg zobaczyliśmy jak wyszliśmy z meczu - aż nas zamurowało ;) A Raptorsi wygrali dość sensacyjnie z Orlando, tak wiwatującego tłumu chyba jeszcze nie widziałam tutaj. No i przekroczyli 100 punktów, więc za bilet jest darmowy kawałek pizzy :)

    OdpowiedzUsuń