
Dziękuję Wszystkim za życzenia i Adze za pamięć i rozgadanie ;)))))
Niestety w przeciwieństwie do Alicji lubię naturę powyżej 7 stopni Celsjusza ;) A po pracy nie bardzo mam siłę na urodzinową grę w curlinga, ale po części urodziny są kanadyjskie. W pracy bowiem jest (o czym nie wiedziałam) osoba, która we współpracy z kadrami zawiaduje systemem urodzinowym. Myślałam, że jak będę cicho siedziała to nikt się nie dowie, a tu niespodzianka - był tort i świeczka i kartka podpisana przez pracowników i odśpiewane Happy Birthday. Fajnie, że mają taką tradycję.
Pan Koala z kolei dodał polski akcent i dostałam urodzinowe pączki na tłusty czwartek :)
Marek: tak, naturyzm i swingerstwo (tak to się odmienia???) to zdecydowanie dwa style najbliższe memu sercu ;)))
Teraz trwają intensywne przemyślenia na temat weekendu - niedziela jest prosta, albo Science Centre albo półtora godzinna wycieczka po Toronto z przewodnikiem (jest co niedzielę taka darmowa propozycja), pytanie co z sobotnim wieczorem. Szukam pracowicie jakiegoś koncertu, albo imprezy "ja preferuję relaks w rytmie roots, reggae, ragga" :) Albo ska. Albo dancehall. Albo cokolwiek z dobrą muzyką :)
Dziękuję jeszcze raz!
PS. W sobotę jest koncert OMD :)))))) Nie wiedziałam, że oni w ogóle jeszcze grają :)

No to pięknie, że praca spisała się tak ładnie!
OdpowiedzUsuńJa też wolę temperatury inne niż torontońskie, no ale i dlatego mieszkam gdzie indziej. Jednak zawsze w Kanadzie stosuję zasadę "jeśli wszedłeś między wrony.."i zawsze zachwyca mnie kanadyjskie podejście do temperatur, opadów etc. A jak sobie jeszcze poczekasz to będziesz przeklinać torontońskie upały i wilgoć! Miłej zabawy urodzinowej, te pączki to fajnie!
Pozdrawiam, Alicja
Birthday Girl, to baw sie dobrze w ten weekend, to tak zwykle jest, ze urodziny sie obchodzi dopiero w weekend, bo w tygodniu, to czlowiek pada;) Nie mam pojecia gdzie moglibyscie spedzic czas w sobote? Wiem, ze sporo live bands gra w knajpach na College St, bylam tam kiedys w Revivalbar. Sprawdz sobie ich strone, moze cos znajdziesz: www.revivalbar.com
OdpowiedzUsuńNa College St jest tak, ze praktycznie w kazdym barze/pubie cos sie dzieje fajnego w soboty, pozna wiosna i latem na ulicy sa tlumy ludzi, bardzo lubie ta atmosfere i jak tylko nas nachodzi wyrywamy do downtown, na College lub King, w ogole do Entertainment District. W sobotnim Toronto Star jest wszystko zebrane do kupy co sie dzieje ciekawego w miescie (GTA) w weekend ale to juz pewnie wiecie?
Sto lat!!!! i wszystkiego co najlepsze!!!
OdpowiedzUsuńA może na Rammsteina do Air Canada Centre (8 maja) w ramach prezentu? :)
OdpowiedzUsuńSto lat i szybkiej wiosny!
PS. Jak chcecie isc do dziwnego miejsca z muzyka i ciekawym jedzeniem to polecam Sneeky Dee's na College/Bathurst. Niezapomniana atmosfera...
OdpowiedzUsuńhttp://www.sneaky-dees.com/menus.html
Tylko ostrzegam, że głośno jak jasny piorun.
Z kolei najlepsze w mieście placki ziemniaczane (latkas), naleśniki z serem (blintzes) i "krakowsko-kazimierzową" atmosferę mają we Free Times Cafe, też przy College. Co wieczór żywa muzyka. Chyba najczęściej odwiedzana przeze mnie knajpa w TO:
http://www.freetimescafe.com/
Jak macie ochotę na pub w stylu angielskim/irlandzkim to polecam Murphy's Law w the Beach(es):
http://www.murphyslaw.ca/
Przy okazji mozecie zwiedzić tę ciekawą dzielnicę i plażę.
Najlepsze desery (wygrywają prawie co roku) mają z kolei w pubie the Jersey Giant przy St. Lawrence Market. Ich ciasto czekoladowe jest pyszne.
Smacznego:)
Alicja: powiem Ci, że też mnie ujmuje to kanadyjskie "ale cóż, w końcu jesteśmy Kanadyjczykami" :) Strasznie mi się podoba to podejście, sama jestem cienias i marudzę ;)
OdpowiedzUsuńMonika: pół wieczoru ryłam po internecie i wychodzi, że tym sposobem, zabawa w Toronto jest drooogaaa. Ale mocno mnie pociąga myśl o spacerze po Queen Street, uwielbiam tę ulicę, naprawdę uwielbiam, więc może spróbujemy w tę stronę i w końcu się znajdzie albo klub, albo pub, nieważne :) Tam MUSI się coś znaleźć!
OdpowiedzUsuńStardust: dziękuję :)
OdpowiedzUsuńResvaria: poważnie myśle o Rammsteinie, nie słucham na co dzień, ale show mają podobno niesamowite!
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie wiem czy chcę tych stu lat, ale wiosny na pewno ;)
Resvaria: nie doczytałam reszty przy odpowiedzi... No takie informacje tu przede mną ukrywać?! Teraz już wszystko jasne, mail w drodze :)
OdpowiedzUsuńU nas jest coś fajnego i chyba się wybierzemy. Wracajcie szybko, to może zdążycie
OdpowiedzUsuńhttp://www.epoznan.pl/index.php?section=kultura&subsection=wydarzenie&id=34603
No widzisz, zapomnialam wspomniec o Queen Street, bo tez jak najbardziej polecam:))Jest tam nasza ulubiona restauracja http://www.whitlocks.ca/ z super nastrojowym patio. Tam mnie moj D wyciagnal na nasza pierwsza randke:))Ale to raczej na obiad. Na pewno znajdziesz na Queen jakies super miejsce z live music do posiedzenia.
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o planowanie weekendow w Toronto, polecam darmowy tygodnik "NOW"
OdpowiedzUsuńhttp://www.nowtoronto.com/
drukowana wersja jest dostepna w bibliotekach i roznych publicznych miejscach (przy wejsciu do metra)
Kasia
Aga: :P
OdpowiedzUsuńMonika: ładnie wygląda, dodałam do zakładek, cenowo też przystępna, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńKasia: jesteś moim bohaterem, super strona i znalazłam ska!!! I to nawet dwa kluby! DZIĘKUJĘ :)
OdpowiedzUsuńNo i jak tam kanadyjskie doświadczenia? Rozumiem ze do naturyzmu nie zachęca pogoda, ale czekam z niecierpliwością na (bogato ilustrowany) post o swingersach, swingowaniu i swintuszeniu.
OdpowiedzUsuńCzekamy na relacje PO!
OdpowiedzUsuńAlicja
przesylam spoznione zyczenia urodzinowe :) Mam nadzieje ze udala CI sie weekendowa zabawa. I zycze zeby wiosna szybko sie pojawila w TO :)
OdpowiedzUsuń