wtorek, 7 grudnia 2010

Mówiący ptak, czyli zaskakująca puenta

W okresie od listopada do marca się nie wysypiam. Nie wiem dlaczego, ale obojętnie ile godzin na dobę śpię, budzę się nieprzytomna. I wtedy poranki wyglądają tak:

Image Hosted by ImageShack.us

Śnieg przylazł do Toronto. I podobno zostanie jakiś czas. Odkryłam, że jak nie mam samochodu, to w sumie aż tak dużo przeciwko śniegowi nie mam, pod warunkiem, że mi buty nie przemakają :) Gorzej, jak to wszystko potem topnieje i zamienia się w szarą breję zmieszaną z solą, uchhh, wtedy go nienawidzę. Ale na razie jest tak jak lubię, czyli wszystko jest białe i naprawdę ładnie to to wygląda. Mam nadzieję, że utrzyma się na tyle, żebym mogła zdjęcia porobić.

Pan Koala miał napisać notkę w niedzielę, twierdzi, że nawet zaczął, ale go wena opuściła. Faktycznie jakiś post jest rozpoczęty, miejmy nadzieję, ze muza wróci i wszystko ujrzy światło dzienne :)

Kupiłam sobie Martensy i są boskie, poza tym, że farbują mi pięty :) Miejmy nadzieję, ze w końcu przestaną... Oszczędziłam jakieś 70$, bo w sklepie DM były jeśli dobrze pamiętam za 190$, a ja znalazłam firmę sprzedającą je na ebayu i zapłaciłam jakieś 120$. Jak się uprę, to zawsze znajdę taniej ;)

Image Hosted by ImageShack.us

W sobotę znalazłam kolejną miłość mojego życia, czyli YORKDALE MALL. Jeszcze tylko potrzebuję karty kredytowej bez limitu i mogę tam zamieszkać :) Są marki nieznane zupełnie w Polsce i sklepy marek znanych w Polsce, ale z niedostępnymi sklepami, jak Banana Republic i Victoria's Secret.

Muszę chyba napisać coś kontrowersyjnego, bo mi się komentujący wykruszają a ego cierpi ;)))

A ponieważ dzisiaj ja nie mam weny i piszę, żeby był znak, że żyję, zakończę historyjką, która zostanie historią tygodnia, a może nawet miesiąca :)

Dzisiaj do pracy przyszedł na chwilę Alex, czyli kolega Jami pracujący z nami w piątki i w soboty. Powiedział Georgii, że w sobotę prawie przyniósł ptaka i czemu jej nie było. Pytam więc, o co chodzi z tym ptakiem.

G: Bo kolega Alexa ma do sprzedania ptaka i ten ptak mówi.
J: Czyli papuga?
G: No chyba tak, w każdym razie mówi.
J: Ok, a po kiego licha ci ten ptak.
G: Bo już jednego mam i jest samotny, a ten mówi. I wiesz, jakiś czas temu miałam włamanie, jak się zdarzy jeszcze raz, to mi będzie mógł powiedzieć kto to zrobił.

Zamrugałam dwa razy, kiwnęłam głową i odczekałam chwilę, żeby sprawdzić czy ona żartuje. Potem zużyłam całą energię na powstrzymanie się przed parsknięciem śmiechem na cały głos. Jakby tego było mało, Georgia postanowiła kontynuować.

G: Chociaż nie wiem czy to nie za drogo, 150$ za używanego ptaka.
J: ...co masz na myśli mówiąc "używany"...?
G: No wiesz, on nie jest taki nowy, ze sklepu, on już był używany.

Niestety nie dałam rady, pokiwałam głową i uciekłam, żeby się wyśmiać :))))) Jak opowiedziałam Jami i Alexowi całą sytuację, Jami się zakrztusiła kawą i popłakała, a Alex najpierw mnie błagał, żebym powiedziała, że ona żartowała, a potem powtarzał "Boże, ja jej nie mogę teraz sprzedać tego ptaka, przecież on nie mówi! Ale jak ona to sobie wyobraża, że ptak jej powie "Odjechali niebieskim Chevroletem?!?!" :)))

I niech mi ktoś powie, że pracując w biurze bym takie jednostki spotkała :))))

26 komentarzy:

  1. No to masz komcia, żeby Ci smutno nie było :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Oryś: dziękuję, za komcia :P Taki stary a takich słów używa ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. No to masz drugiego komcia, za wspaniałą historyjkę na dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki "uzywany" ptak na pewno jej naopowiada plotek o poprzednich swoich użytkownikach. Jak z koleżaneczką będą sobie gawędzić przy ziarenkach :d I niech przy nim nie dłubie w nosie, bo rozgada, jak goście przyjdą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak sie nie wysypiasz notorycznie to zainwestuj w magnez. Mi pomogło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cudne!!! Ja tez kcem ptaka, moze byc uzywany. A co?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta G. jest jedyna w swoim rodzaju, przynajmniej masz wesolo;)

    A'propos Yorkdale! Ja tez tam bylam w sobote!!!!Zabralam mame, myslalam, ze mall bedzie jakos szczegolnie pieknie wystrojony, no bo w koncu dzielnica zydowska:) ale nie byl i zalowalam, ze nie zabralam jej jednak do Eaton Center. A Ty Koala jak lubisz mall'e to koniecznie w moich rejonach jeden musisz zaliczyc: Square One. Nie bedziesz zalowac:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też bardzo lubię Yorkdale. Była tam taka dobra restauracja Sassafraz, nie wiem czy jeszcze jest.
    Buty ładne, chociaż zupełnie nie dla mnie, ale te kwiatki podobają mi się bardzo.
    Historia z ptakiem jest cudowna. Polecam coś na temat tutaj:
    http://www.youtube.com/watch?v=4vuW6tQ0218

    Pozdrowienia i dziobnij pana K. do akcji.
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  9. Kupię ptaka,może być używany! :)
    Musiałam sobie twarz zakryć poduszką żeby małej śmiechem nie obudzić taką radochę miałam:)Ciekawe czy ptak jeszcze na gwarancji jest i czy był serwisowany!!! :) Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. Baśka: właśnie się zastanawiałam jak ona sobie wyobraża konwersacje z tym ptakiem, ale szybko doszłam do wniosku, że to jest ponad moje siły :)

    Andrzej (ja się chyba nie przyzwyczaję, żeby do Ciebie po imieniu;)): myślisz, że niewyspanie podczas zimy to kwestia magnezu, a nie tego, ze mój organizm nie toleruje zimna? :) Bo altem się wysypiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Stardust: połączenie słowa "używany" z żywym zwierzęciem jest równie zaskakujące jak plan posiadania ptaka warującego :)))

    Monika: obiło mi się coś o uszy o centrum handlowym w M., może to właśnie o to chodziło? Sprawdzimy w każdym razie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Alicja: co do restauracji to nie wiem, było takie stado ludzi, że po prostu kupiliśmy coś na ząb u Greka, skonsumowaliśmy i poszliśmy w dal. Ten skecz Monthy Pythona jest boski :))))

    Ewa: nie wpadłam, żeby o gwarancję zapytać, hahaha :) A w ogóle to nie wiem, czemu wcześniej ludzkość na to nie wpadła, papuga w każdym domu i problem włamań rozwiązany ;)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja corka opowiadala mi dzis podobna historie - chodzi na zajecia o wdziecznej nazwie "communication" - zajecia sa w Community College w zwiazku z tym sa tam ludzie w wieku 16-50 lat. I dzis w ramach zaliczenia mieli obowiazek przekonywac innych studentow o (wczesniej wybranych przez prowadzacego) punktach widzenia. Moja corka miala za zadanie przekonac ze genetycznie modyfikowana zywnosc jest niebezpieczna dla zdrowia. Zrobila wczesniej powazne badania na ten temat i poza wieloma mniej lub bardziej przekonywujacymi powodami przeciw GM zywnosci znalazla tez jeden bardzo obrazowy - w pewnym badaniu udowodniono ze szczury zywione czymstam GM poza roznymi rakami, wrzodami itp, mialy takze ciekawy obiad polegajacy na fioletowieniu jaj. Tak - z rozowych robily im sie ciemnofioletowe. No i uzyla tego argumentu w czasie dyskusji. Na to jeden 40'sto latek - ale to nie ma sensu, bo ludzie nie jedza szczurow! Tak - ludzie nie jedza szczurow, w zwiazku z tym fioletowienie szczurzych jaj w wyniku jedzenia GM nie jest argumentem przeciw GM... Ameryka...


    P.S. Gosc nie zaliczyl.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo, obejrzalem spis sklepow w tym mallu i moge sie tam ubierac - jest Hugo, jest Armani Exchange, jest Guess i jest French Connection - da sie zyc. A myslalem ze w Kanadzie to tylko Old Navy i WalMarta maja :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ladne butki :) ja osobiscie martensow nie lubie na zime bo nie grzeja a poza tym podeszwy mi sie potwornie slizgaja jak sie robi slisko... A Yorkdale faktycznie jest imponujacym miejscem, tylko mi sie nie chce nigdy tak daleko jechac :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  16. Martensy ładne, choć jak dla mnie to za wysoka ta cholewka, bo moje kolano nie znosi butów o cholewce wyższej niż do kostki.I nie łudz się,że przestana Ci tę piętę farbować. Być może,że właśnie z powodu niższej ceny farbują.Kiedyś kolega kupił mi fajnisty czarny sweterek w Zachodnim jeszcze Berlinie. Kupił go w sklepiku w którejś z bocznych uliczek i zapłacił znacznie mniej niż za taki sam, wystawiony w sklepie przy głównej ulicy. Oboje się z tego cieszyliśmy, do chwili, gdy go z siebie zdjęłam- zafarbował mi bieliznę na czarno. Niestety pranie nic nie pomogło. No ale był tańszy.Ja tez bym nie chciała "używanego ptaka"!!!. Boskie!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Muszę chyba napisać coś kontrowersyjnego, bo mi się komentujący wykruszają a ego cierpi ;)))"

    Czasem komentujący milczą właśnie dlatego, że napisałaś coś kontrowersyjnego... :)

    A buty ładne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Buty spoko-oko.
    Ptak używany też OK. Dobrze, że nie zepsuty jak Paput ;)
    Jestem, bywam, zaprzyjaźniam się.

    OdpowiedzUsuń
  19. kobietapracująca: na razie nie jest mi zimno, zobaczymy jak będzie dalej ;)

    annabel: obwieszczam, ze farbowanie prawie ustało, więc jest szansa, że zniknie na zawsze!

    resvaria: dziękuję :)

    Iwa: Paput też mi się przypomniał, jak Alicja wkleiła link do Monthy Pythona :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A mnie ptak kojarzy się jednoznacznie, a w połączeniu z "używany", to już nie mam żadnych wątpliwości :-DDD
    I znów oplułam monitor poranną kawą - prawie pękłam ze śmiechu.
    A komentujący nie wykruszają się, tylko nie mają czasu - podróże służbowe, imprezy weekendowe, kac itp :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie mnie podpuszczasz tymi galeriami handlowymi - normalnie mnie skręca z zazdrości :-) U nas już nic fajnego, nowego nie ma - zawsze kiedy byłam w Warszawie tak sobie organizowałam czas, żeby pobiegać po Złotych Tarasach, a teraz wszystkie sklepy są już w Poznaniu i nie ma po co przepychać się przez ludzi. Został tylko Top Shop, ale jakoś nie trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  22. Aga: to niech komentujący na maila odpisują, nawet jak mają kaca :PPP
    Co do centrów handlowych - dzisiaj byliśmy w kolejnym, w miarę blisko nas i ja już rozumiem dlaczego ludzie tutaj mają tyle rzeczy. Wszystkich, torebek, butów, ciuchów, pasków, kolczyków, wszystkiego. Po prostu jak lubisz zakupy i takie pierdoły, to ciężko jest się powstrzymać, a ceny przyjazne kanadyjskim kieszeniom. Ja chodzę jak sierota po tych centrach, wpadam na wszystkich bo lezę jak dziecko w sklepie z cukierkami, oglądając się na każdy sklep :) Porobię zdjecia w którymś, będziesz mogła sobie pogooglować co to za marki są, bo niektórych dla własnego spokoju na razie nie sprawdzam. Na razie mam ulubiony sklep, który ma boskie rzeczy i do tego tanie i staram się za szybko nie znaleźć kolejnych ;)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Koala, a co to za ulubiony sklep? Ciekawam;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Monika: na razie to jest Smart Set. Uwielbiam ich swetry, bluzki, spodnie, torebki, kupiłam u nich płaszcz na przecenie. Podejrzewam, że jakbym miała więcej kasy, to by dołączyły Guess i Banana Republic, ale na razie Smart Set jest dla mnie idealnym połączeniem cen na moją kieszeń i naprawdę ładnych ciuchów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak, to jest fajny sklep:)Jak lubisz grzebac i masz czas i poklady cierpliwosci, to super ciuszki mozesz wygrzebac w Winners, sa tam czasem naprawde 'designerskie' ciuchy za grosze, czesto maja tez ciuchy Guess i inne z poprzedniego sezonu. Jesli jeszcze go nie odkrylas to sprobuj:) Ja czasami nie mam sily "przekopywac" tam tych gor ciuchow na wieszakach i wychodze szybciej niz weszlam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Monika: Winnersa mam rzut beretem. Miałam dwa podejścia, na razie nieudane, bo w sumie byłam po buty i nie chciało mi się grzebać w ciuchach. Za drugim razem nie wiedziałam do końca czego chcę i też się zniechęciłam. Za trzecim razem się uda ;)

    OdpowiedzUsuń