środa, 3 listopada 2010

Niosę kaganek oświaty ;)

Żeby nie było - jestem przekonana, że taka rozmowa mogłaby się mi przytrafić w Polsce, Anglii i dowolnym innym kraju, więc nie jest to żaden przytyk w kierunku Kanady i jej systemu edukacji :)

W pracy mam między innymi dwóch młodych chłopaczków, Shane i Ben mają na imię. Kumple od małego, nie wiem ile mają dokładnie lat, ale obstawiam, że nie więcej niż 21. Wczoraj o czymś zawzięcie po cichu dyskutowali, w końcu Ben śmiejąc się nerwowo zapytał czy może mi zadać osobiste pytanie. Jasne, czemu nie, zawsze chętnie na pytania odpowiadam.
(J to JA, B to BEN, S to SHANE)

B: Czy jak kobieta weźmie tabletkę antykoncepcyjną po seksie, to może zajść w ciążę?
J: Eeee, taką zwykłą tabletkę? Ale przed seksem brała, czy nie?
B: Ok, to ja ci naświetlę sytuację. W sobotę uprawiałem seks z moją dziewczyną i ona się teraz boi, ze jest w ciąży, więc pomyślałem, że może jak weźmie tabletkę antykoncepcyjną....
J: Ale to nic nie da.
B: Ok, to w takim razie pozostaje nam Plan B (tabletka wczesnoporonna, przyp. mój). I teraz się chciałem zapytać, czy Planu B można używać za każdym razem?
J: Oszalałeś?! Rozwali sobie system hormonalny, dokładnie nie pamiętam, ale chyba raz na pół roku można tylko brać tę tabletkę.
B: A czy ona szkodzi? Bo moja dziewczyna się boi, że coś jej się uszkodzi w środku.
S: Jezu stary, to jest legalna tabletka, co jej się ma uszkodzić...
J: Nie no, fizycznie jej się nic nie uszkodzi, ale to jest spory zastrzyk hormonów, więc nie może tak se brać co miesiąc.
B: Kurde... No bo się boję, ze ona jest w ciąży. Ale mówi, że niedawno skończyła okres, jak myślisz, może być w ciąży?
J: Ty no, z ręki ci tego nie wywróżę :) No dobra, kiedy skończyła okres?
B: Zapytam.

W tym momencie nam przerwano, bo musieliśmy popracować, a Ben zaczął intensywną korespondencję ze swoją dziewczyną. Po jakimś czasie powróciliśmy do rozmowy :)

B: Mówi, że skończył jej się okres we wtorek, czyli 26go.
J: Uuuu. A kiedy się zaczął?
B: 22go.
J: No dobra, to teraz zależy jak długi ma cykl, bo jak ma krótki, to możesz zostać tatą :) Zapytaj jej, jak długi ma cykl.
B: Mówi, że 30 dni, czasem dłuższy.
J: No to powinno być ok.
B: A jak to w ogóle działa? Bo ona mi powiedziała, że nie powinna być w ciąży, bo plemniki nie przeżyją w środowisku po okresie.

W tym momencie już wiedziałam, że będzie dobrze, ale jeszcze nie musiałam się skupiać na powstrzymywaniu parsknięcia śmiechem :)

J: O Boże, nie chodzi o przeżycie plemników, bo one sobie tam doskonale radzą, chodzi o jajo.
B: Co z tym jajem.
J: Jeśli ona ma cykl 30 dni, to jeszcze nie miała owulacji, więc nie powinna być w ciąży.
B: Ale ona dopiero skończyła okres!
J: No i co z tego?
B: A co to jest owulacja?
J: Jak się jajo produkuje, wtedy można zajść w ciążę.
B: Aha, a jak się nie zajdzie, to wtedy...
J:... wtedy jest okres.
B: TO JAK DUŻE JEST TO JAJO?!
J (z małym zakrztuszeniem): Jajo jest małe, ale... hm... tam w środku się robią takie poduszeczki, dla dziecka, jak dziecka nie ma, poduszeczki wyłażą no i jest okres.
B: No dobra, to pokaż mi to na kalendarzu.
J: Tutaj dostałą okres, jeśli jej cykl ma 30 dni, to tutaj będzie miała owulację.
B: Czyli okres.
J: NIE! Jajo się będzie produkowało.
B: Aha, aha. Czyli jeśli tutaj skończyła okres...
J: Coś ty się tak tego końca okresu uczepił, ważne jest kiedy go zaczęła, bo tak się liczy cykl.
B: Jaki cykl.
J: No cykl miesięczny, trwa od pierwszego dnia okresu, do pierwszego dnia następnego okresu. I mniej więcej w połowie cyklu jest owulacja... w sensie produkcja jaja, i bodaj przez 2-3 dni będzie płodna. Do tego musisz dodać dwa dni przed i dwa dni po, bo tyle mogą plemniki przeżyć w organizmie kobiety.
B: No dobra, czyli... co tu zaznaczyłaś?
J: Zakładając, że ma cykl 30dniowy, tu będzie owulacja...
B: ... i dostanie okres.
J (*@#%^*@$%**): NIE, BĘDZIE PRODUKOWAĆ JAJO. I mniej więcej do tego dnia, nie możesz uprawiać seksu bez zabezpieczenia.
B: Aaaaa, a od tego czasu mogę, bo po produkcji wszystko się wypłucze razem z okresem!
J (parskająć śmiechem): Tak, Ben, można to tak ująć :))))))
B: Kurde, skomplikowane to. Dobra, czyli...
J: Wiesz co, zróbmy inaczej, przestań to liczyć, bo umrzesz z nerwów. Niech ona dzisiaj weźmie Plan B, a gdzieś tak w piątek idźcie do apteki i kupcie test ciążowy. Teraz testy wykrywają bardzo wczesną ciążę, więc poczytajcie na opakowaniu od którego dnia po zapłodnieniu działają.
B: Możesz polecić jakieś marki?
J: Człowieku, jestem w tym kraju od miesiąca, nie mam bladego pojęcia jakie macie testy :) Idź po prostu do apteki, albo jeszcze lepiej, do lekarza i niech zacznie brać tabletki antykoncepcyjne albo coś.
B: I przy tabletkach nie zajdzie w ciążę?
J: Jak będzie brała regularnie, codziennie, pi razy oko o tej samej godzinie...
B: CODZIENNIE? To nie wystarczy przed seksem?!
J: Nie, musi brać codziennie.
B: To będzie problem, bo ona nie chce iść do lekarza.
S: Czemu?
B: Bo jej mama nie chodzi i ona też nie. Uważają, że wszystko powinno być naturalnie i nie biorą żadnych leków.
S: No to naturalnie sobie zajdzie w ciążę! Ale w sumie, ja do lekarzy nic nie mam, ale co do leków...
J: Co z tymi lekami?
S: Mój ojciec ma artretyzm i jak bierze leki, to jest ok, ale jak przestaje, to go boli jeszcze bardziej. Po co ma brać leki, które sprawiają, że boli go jeszcze bardziej?!

Już otwierałam usta, żeby zauważyć, że niektóre leki nie mają LECZYĆ, tylko ulżyć w bólu, bo choroba jest nieuleczalna, ale mając świeżo w pamięci próby wbicia Benowi do głowy różnicy między okresem a owulacją, doszłam do wniosku, że nie ma to większego sensu ;)
I chciałam powiedzieć, że zamieściłam skrót tej rozmowy, ja się naprawdę długo z nim szarpałam, a pomiędzy tłumaczeniem jak działa cykl, miałam pytania w stylu: "Czy jak będzie w ciąży, to czy nie ma jakiejś alternatywy dla aborcji, jakiegoś zastrzyku, albo czegoś?" :)))

Po powrocie do domu opowiedziałam sytuację Panu Koali, który patrzył na mnie jak na ufo. Zapytałam, czy to jest naprawdę takie skomplikowane i czy on zna cykl kobiety, na co dostałam odpowiedź:
"TAK i go kuźwa poznałem już ładnych paręnaście lat temu!!!"

:))))))

13 komentarzy:

  1. Wyjatkowe glaby z tego Bena i jego dziewczyny.. az niewiarygodne, zeby zamiast rozmyslan na temat cyklu, planu B, - branego jako antykoncepcja????? nie pojdzie po najprostszej i najtanszej linii oporu kupujac prezerwatywy??? WTF??

    btw - jest taki odlam kosciola - ktorych wierni lecza sie modlami. nie uznaja lekarza itp - moze oni do nich naleza? w moim stanie od czasu do czasu slyszy sie na ich temat w zwiazku z wyrokami jakie dostaja za niepotrzebne smierc dziecka, ktore niestety umiera bo durni rodzice "nie wierza" w medycyne..:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ania: Ben prezentuje typowy przykład myślenia gówniarza - nie lubi prezerwatyw i ich nie używa, chociaż dookoła niego kumple zaliczają wpadki. Więc on w takiej sytuacji, w jakiej jest, powtarza, że powinien był, że głupio zrobił, itd, itd. I szuka antykoncepcji. Jak panna nie będzie w ciąży, to strach minie i radosne bzykanie bez zabezpieczenia wróci do łask... Mnie natomiast przeraziła i równocześnie rozbawiła kompletna niewiedza na temat antykoncepcji, cyklu, aborcji, a już tekst, że się wszystko wypłucze podczas okresu doprowadził mnie prawie do spazmów :)))
    Nieee, to nie chodzi o kościół, tylko... no właśnie nie wiem, niewiedza? Przesądy? Brak informacji?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, jak slysze o takim matolectwie, co to dupczyc chce, ale kondona zalozyc to juz za wielki wysilek - to mam tylko wielka nadzieje, ze Matka Natura i Teoria Darwina wg. ktorej tylko silniejsi przezywaja, nie dopusci aby geny takiego bezmozgowca sie rozmnazaly i w zwiazku z tym obdarzy go np plemnikami bez ogonkow lub z ogonkami po drugiej stronie.
    brrrr... a ta dziewczyna to tez pewnie jakis geniusz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co napisac, a moze te gowniarze do szkoly tez nie chodzili bo niezdrowo:) Pamietam 20 lat temu moj syn mial 14 lat i chodzil do zwyklej publicznej szkoly. Nie tylko ze mieli zajecia z biologii czlowieka i przygotowania seksualnego, to jeszcze w szkole dzieci mogly sie zaopatrzyc za darmo w kondomy. Przeciez kondom chroni nie tylko przed niechciana ciaza, ale tez przed chorobami.
    Nie moge tego pojac, az mi sie chce zapytac, czy Ty jestes pewna, ze chlopcy Ciebie nie wystawili prowadzac takie rozmowy. Wiesz taka rozrywka z nowoprzybyla Polka.
    Nie potrafie tego rozgryzc na trzezwo:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cale to towarzystwo albo faktycznie chcialo sobie zrobic jaja albo chodzili w szkole sredniej a nawet chyba i podstawowej na wagary;)Faktycznie takie zajecia w szkolach sa a kondomy tutaj nawet czasem w ramach promocji rozdaja na ulicy (nie zdziw sie jak ktos Ci kiedys wreczy)Pewnie,ze wsrod mlodziezy zdarzaja sie wpadki ale nie wiem naprawde co to za mlodziez? Niereformowalna, leniwa, niedouczona, ignorancka???? Sama mam 21-latka w domu i zdarzylo mi sie widziec u niego kondomy (zapakowane, nowiutkie) w pokoju. No big deal;)To chyba takie gamonie jak ten B i S to naprawde wyjatki? Choc z drugiej strony to nie jestem pewna czy jakikolwiek 21-latek potrafi opisac cykl menstruacyjny kobiety??? Ale dziewczyna w tym wieku zdecydowanie powinna umiec to zrobic:)))))Pozdrawiam. Monika z Mississauga

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że zastrzegłaś się na początku....ale i tak powiem Ci, że kiedyś rzuciły mi się w oczy statystyki aborcji z Polski - wiadomo legalnie czy nie, ale jakieś tam statystyki da się prowadzić, w końcu lekarze wiedzą takie rzeczy. W Polsce statystyki aborcji były jednymi z najwyższych w Europie (nie włączając Rosji). Wcale mnie to właściwie nie zdziwiło.

    Ogólnie mężczyźni mają bardzo płytkie zrozumienie cyklu kobiety, podobnie ja nie znam się za bardzo dobrze na budowie prostaty. Pewnie dobrze byłoby, jakby chłopcy od młodego wieku się w to wczytywali, ale wtedy nam nie byłoby tak łatwo wykręcić się od tego czy owego od czasu do czasu.
    Pozdrawiam.
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  7. Stardust: Nieee, jaj sobie nie robili, bo mi pokazywał smsy od tej dziewczyny i faktycznie ją tam ostro z cyklu odpytywał :) Nie wiem jak to na szybko wytłumaczyć, ale Ben jest typem człowieka, który interesuje się tym, co mu jest potrzebne do realizacji planów - reszta gdzieś tam umyka, jak coś jest niepotrzebne, to po co o tym czytać. Zresztą w tym, co go interesuje też bzdury często gada, ale to inna sprawa... Wiesz, nie zaśmieca sobie głowy jakimiś ciekawostkami, czy wiedzą, która nie przekłada się bezpośrednio na plany zarobkowe, czy hobby, w Polsce też takich ludzi znałam, nie potrafili zrozumieć czemu się uczę hiszpańskiego. I odpowiedź, ze tak sobie, bo mi się podoba ten język nie znajdowała zrozumienia.

    Monika: Ignorancka pewnie. W Polsce ostatnio robiono badania i poziom wiedzy seksualnej wśród młodzieży był naprawdę przerażający, dlatego zaznaczyłam na początku, że to na pewno nie jest tylko przypadłość kanadyjska. Jak nie ma czagoś na facebooku albo twitterze, to nie istnieje ;)

    Alicja: Ale nie rozumieć różnicy między owulacją a okresem...? :)))) Niech się nie wczytują, ale chociaż podstawowe pojęcia znają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie ten caly dialog jest smutny. Chlopaki sa niedouczone, ale w koncu to nie inteligencja, ale fizyczni. Smutne jest to ze Ty musisz pracowac w takim miejscu i marnowac swoje zdolnosci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak marnowac? Dziewczyna wyjasnila im pare rzeczy, poswiecila kagankiem - moze troche oleju do glowy wlala? Kto wie, moze cos im w tych lepetynach zostanie?
    Masz plusa pani koala:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Eeee tam Marku, zaraz fizyczni;) Autorka nigdzie nam nie napisala,ze pracuja tam na pelnym etacie, ze to jest dla nich chleb. Jesli maja po 21 lata to prawdopodobnie pracuja na part time i dorabiaja sobie, jak to zwykle mlodziez. Niekoniecznie ale tak moze byc. Moj syn tez pracowal swego czasu w sklepie i dzwigal skrzynki, mam nadzieje, ze nie okreslil go nikt jako 'fizyczny' a nie 'inteligencja', bo caly czas sie jeszcze ksztalci. A jesli chodzi o Pania Koala i marnowanie jej zdolnosci, bo jest to przeciez dla niej etap przejsciowy, doswiadczenie zyciowe, tak tez przeciez wartosciowe. Nie powiedzialabym, ze jest to smutne!

    OdpowiedzUsuń
  11. Monika: Markowi chodziło o nas, bo Ben i Shane faktycznie sobie dorabiają i odkładają kasę na rozkręcenie własnych biznesów, na które mają pomysły.

    Marek: nie powiem, żeby ta praca byłą dla mnie wyzwaniem intelektualnym. Ale z biur nikt nie dzwoni. Ostatnio stwierdziliśmy, że zrobiliśmy mały błąd wybierając Toronto, ale o tym też będę pisać. Jest ogromna konkurencja, bezrobocie wyższe od średniej krajowej i zwyczajnie jesteśmy na szarym końcu jeśli chodzi o wybór pracodawców oferujących pracę biurową.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, jak takie gamonie chcą prowadzić własny biznes? Nie uważam, że każdy biznesmen powinien znać się na wszystkim, ale tutaj widać brak elementarnej wiedzy jak najbardziej użytecznej w codziennym życiu, więc można wysunąć wniosek, że w innych dziedzinach też mogą być ignorantami.
    Ale tak niestety teraz wygląda młodzież, w Polsce też. Świetni za to są w grach komputerowych, super się orientują w nowoczesnych gadżetach, samochodach itp.
    Moja teoria jest taka: to jest już wyższy poziom ewolucji. My zakuwaliśmy wszystko na pamięć, teraz młodzież wykorzystuje sytuację, że mamy bardzo łatwy dostęp do informacji i nie ma sensu tego trzymać w głowie, skoro w każdej chwili można coś sprawdzić, przeczytać, dowiedzieć się w necie. ilość informacji, jakimi jesteśmy bombardowani codziennie jest tak duży, że mózg wszystkiego nie pomieści. A jeśli nawet jest w stanie pomieścić, to nie ma najmniejszego sensu zaśmiecać go sobie pewnymi rzeczami. A my, pierniki będziemy się puszyć, że tyle wiemy i umiemy.
    Ale napisałam :-D
    PS Lech strzelił właśnie trzecią bramkę!!!!!!!!!! Manchesterowi!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga: Teoria bardzo dobra. Czytałam jakiś czas temu, że nowe pokolenie jest bardziej nastawione na użyteczne informacje: jak coś jest potrzebne, to się szuka i zapamiętuje, jak nie, to nie, jak się okaże potrzebne, to się znajdzie. Niby ma to sens, ale potem na imprezie gadają tylko o iPodach i PlayStation. Jak zwykle najlepszy jest środek - można nie zaśmiecać sobie umysłu, ale warto też mieć ogólną wiedzę i umieć porozmawiać na różne tematy.
    Meczu nie widziałam, bo tym razem nie było online, tylko czytałam relację na żywo :)))))))

    OdpowiedzUsuń