Witajcie, dawno męska część bloga nie dawała znaku zycia, ale obecna jest :) Tworzę posta aby się podzielić (pochwalic własciwie) ostatnim majowym łikendem.
Pani Koala odkryła juz dawno moją miłośc do samolotów i stara się na rózne sposoby zapewniac mi rozrywki związane z lotnictwem.
I tak pewnie zrodził się w jej głowie pomysł zabrania mnie na Piknik Lotniczy połączony z wystawą starych samochodów i motocykli:)
Wings&Wheels
Samochody prezentowały się tak:
Co do motocykli za duzego wyboru nie było;) :
A teraz to co tygryski, ale koale tez lubią najbardziej :)))
Samolotów nie było duzo, ale piknik oferował coś co umożliwiło mi zrobienie takiego oto zdjęcia:
Miałem okazje zobaczyć mecz z "bliska"
Zrobić jeszcze masę fotografii:
By na koniec bezpiecznie wylądować :)
Takim oto samolocikiem leciałem (niestety jako pasażer):
Zakonczeniem całej imprezy był start Samolotu CF-18 Kanadyjskich Sił Powietrznych (jak ktos chce sobie sprzwdzić co to LINK)
Poczucie humoru pilotom dopisywało i własnie w tym momencie "dodali gazu", oczywiscie nam starym lotniczym wyjadaczom nic sie nie stało ale pisk wsród widzów był :), plus pare czapek w powietrzu.
Tak oto zakończył się dzien w którym pierwszy raz (nie licząc latania rejsowym samolotem) dotknąłem chmur:)
Zapowiadam też że nie ostatni:)
PS. Dodam ze blogspot mnie nie lubi i cały post mi się rozjechał
Hej!
OdpowiedzUsuńcale wieki do Was nie zagladalem, a tu prosze: zielono (wiosna/lato), "nowa" fotka w czolowce ;)!
Gratuluje pisarskich wyczynow - Pani Koala jednak Cie przekonala ;)!
Powodzenia zycze! :)
Ps: wspominalem Was na Juwenaliach - ach te koncerciki z Pozku! ;)
Pozdro! :)
Wasal
Bardzo ciekawy wpis - fajne zdjęcia i fajna przygoda lotnicza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alicja
podziwiam! ja bym do takiego liliputa nie wsiadla ;-) no ale ja sie boje latac...
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odwagę bo to zupełnie nie to samo co samoloty rejsowe .Chciałabym też polecieć.Leciałam samolotem sanitarnym , to może i tym nie bałabym się.Pozdrawiam.Mama
OdpowiedzUsuńTak żeby nie było, z kronikarskiego obowiązku chciałam odnotować, że ja go prawie musiałam wsadzić siłą do tego samolotu :) A ściślej stanęłam przed budką płatniczą i zadałam konkretne pytanie "samolot czy helikopter", bo jakby to miało być zostawione strachliwej Koali, to by zdjęcia na głównej nie było ;)
OdpowiedzUsuńMichał: Ty kurde wiele zmian zdjęć nie widziałeś, ty dezerterze Ty ;) A za wspominki dziękujemy, nam też się za koncertami tęskni...
OdpowiedzUsuńMamo: witamy z powrotem wśród komentujących :)
OdpowiedzUsuńNie było Ci niedobrze w Cessna? Ja nigdy nie miałem problemów w dużych i średnich samolotach, ale po kilku godzinach lotów Cessną miałem serdecznie dość.
OdpowiedzUsuńWiesz, trochę trzęsło. A do tego był dosyc mocny boczny wiatr wiec pare razy mielismy "skoki" ale odpowiadając na twoje pytanie, nie nie było mi niedobrze :) Polubiłem latanie :)
OdpowiedzUsuńCessna czy nie Cessna, tak czy siak z góry widoki są piękne:)) no i jeszcze te oldtimery eeech.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i muszę się przyznać, że zabraliście mi trochę czasu, bo jakiś czas mnie tutaj nie było i chciałem nadrobić zaległości:))
lexus400
Lex: oj podobały by Ci się te oldtimery, pięknie zachowane i nawet mnie widok cieszył, chociaż nie mam jakiegoś wielkiego zafiksowania na stare auta :)
OdpowiedzUsuńWitamy z powrotem :)